strona główna Sport Niepokonany Waldemar.

Niepokonany Waldemar.

by admin
439 wejść

Waldemar Stawowczyk wspólnie ze swoimi czworonożnymi sportowcami po raz kolejny udowadnia, że nie ma nich mocnych! Maszer rodem z Bełchatowa potwierdził doskonałą formę swojego teamu dwoma złotymi medalami mistrzostw świata. Zawody, które zgromadziły czołówkę dwustu zespołów, odbyły się w niemieckim Haidmuhle.

Stawowczyk, który już wyraźnie zaznaczył swoją formę na jesiennych mistrzostwach świata jechał bronić tytułów wywalczonych w ubiegłym roku w szwedzkim Sveg. Plan był jeden: obronić złoto w klasie z dwoma psami i odzyskać ten najcenniejszy krążek w czwórkach.

  • Plan ambitny, zważywszy na fakt, że moje psiaki już do najmłodszych nie należą. Konkurencja silna ambicją i młodością swoich czworonogów była dla mnie oczywista – wyjaśnia Waldemar Stawowczyk.

Maszer, jak sam podkreśla wszystkie swoje zimowe starty i treningi podporządkowywał tej najważniejszej w sezonie imprezie.

  • Przygotowywałem się na różne scenariusze, trenując psy w rozmaitych ustawieniach. Im bliżej mistrzostw było, tym większe rodziło się we mnie przekonanie, że czwórka pobiegnie w ustawieniu: Saga na liderze, wspólnie z Viggo, a zespół dopełnią młodziutka Dagnir i Kimmo. W dwójkach postawiłem na „czarne diabły”, czyli zespół nad zespoły – Shantu i Ulvar – szczegółowo opisuje Stawowczyk.

Taktyka okazała się poprawna. Już pierwszego dnia startów bełchatowski maszer zdobył przewagę nad rywalami. W klasie 4-Dogs-2, czyli cztery psy północy w zaprzęgu na 9-kilometrowej trasie poszło niemalże gładko.

  • Na metę przyjechałem blisko 2 minuty szybciej od drugiego francuza Nicolas’a Menerat’a. Wiedziałem po pierwszym biegu, że to już jest praktycznie nie do odrobienia, musiałoby się na trasie przez kolejne dwa biegi wydarzyć coś z poziomu masakry, by mnie doszedł – relacjonuje Stawowczyk

Kolejne dwa dni w czwórkach były więc przejazdami „na spokojnie”, ale mimo tego Stawowczyk coraz bardziej uciekał rywalom. Po trzech biegach bełchatowianin wskakiwał na pierwsze miejsce podium z 5-minutową przewagą. Drugą lokatę zajął wspomniany Francuz, na trzecim miejscu uplasował się Belg – Jonathan Benois.

  • Zdecydowanie bardziej nerwowo sprawa układała się w dwójkach, gdzie rywalizacja szła na sekundy. Mój największy rywal, Rosjanin Siergiej Miszin ciągle siedzi nam na ogonie i wiedziałem, że to między nami będzie walka o złoto podsumowuje bełchatowski maszer.

Waldemar Stawowczyk, który już w zeszłym roku zapowiadał koniec sportowej kariery swojego najbardziej utytułowanego psa – Shantu zdecydował, że będzie dalej biegać.

  • Właściwie to była decyzja Shantu. Jesienią kiedy zaczynaliśmy treningi po prostu nie mogłem nie pozwolić mu biegać, bo dostawał „szału” na widok szelek i hulajnogi. Pomyślałem: „okej, weteranie, to lecimy” i tak przebiegliśmy przez cały draylandowy, czyli bezśnieżny sezon i weszliśmy w zimę, którą ten pies po prostu ubóstwia, więc jego forma jeszcze bardziej poszła w górę. Nie było wątpliwości – będzie biegł po kolejny medal. I tak w tym roku, dokładnie po 10 latach kiedy wywalczył pierwszy w swojej karierze ugruntował swoją wyjątkowość jedenastym (!!!) złotym medalem, udowadniając, że jest mistrzem nad mistrzami! – mówi z dumą Stawowczyk

Powracając na arenę wyścigów. W przypadku klasy 2-Dogs-2, która biegła trasę 5,5 kilometra zdobywanie przewagi nad rywalem z Rosji szło powoli, ale metodycznie. Pierwszego dnia Stawowczyk był lepszy od Miszina o 6 sekund, drugiego dnia o 8, a trzeciego dnia dołożył 30 sekund. Ostatecznie, więc różnica między dwoma pierwszymi miejscami zamknęła się w niespełna minucie. Na trzeciej lokacie uplasował się Włoch, Francesco Biagiotti.

Dwa złota Waldemara Stawowczyka pozwoliły pewnie wejść na pudło „drużynówki”. Polska reprezentacja w ogólnej klasyfikacji zajęła II miejsce. Poza bełchatowskim maszerem dwa złota wywalczyli: Mateusz Surówka (UL dogs sprint – 12 psów husky) i jego córka Alicja (2-Dogs junior – 2 psy husky). Ze srebrem wyjechał Tomasz Radłowski, który rywalizował na sześciu psach grenlandzkich w biegu średniodystansowym.

prywatne archiwum Waldemara Stawowczyka

Może Cię zainteresować

dodaj komentarz