Policjanci z bełchatowskiej komendy po pościgu zatrzymali mieszkańca Wrocławia, który spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. 34-latek szarżował swoją mazdą po drogach powiatów bełchatowskiego i pajęczańskiego. Uciekając przed policjantami pirat drogowy łamał przepisy ruchu drogowego. Zatrzymał się dopiero, kiedy drogę zablokował mu policyjny radiowóz.
1 lutego 2020 roku około godziny 15.00 oficer dyżurny bełchatowskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej w miejscowości Nowy Świat, na terenie gminy Bełchatów. Kierujący mazdą na skrzyżowaniu ulic nie udzielił pierwszeństwa przejazdu kierującej samochodem marki Volkswagen Passat i doprowadził do zderzenia pojazdów.
W czasie oczekiwania na przyjazd patrolu z bełchatowskiej policji, sprawca nagle odjechał z miejsca zdarzenia. Na szczęście zareagował policjant z Wydziału ds. Przestępstw w Ruchu Drogowym i Wykroczeń, który był poza służbą. Funkcjonariusz natychmiast podjął pościg za uciekinierem. Jadąc prywatnym samochodem za mazdą, na bieżąco informował dyżurnego bełchatowskiej policji o kierunku ucieczki pirata.
Zachodziło podejrzenie, że sprawca mógł być nietrzeźwy. Do działań pościgowych włączono patrole z Bełchatowa oraz z ościennych jednostek policji. Pirat drogowy uciekał drogami powiatu bełchatowskiego, a potem pajęczańskiego. Po drodze łamał wszystkie zasady i przepisy obowiązujące kierowców w ruchu drogowym. Przejeżdżał na czerwonym świetle, wyprzedzał w miejscach niedozwolonych. Po prawie 60 kilometrowej ucieczce kierujący mazdą zwolnił przed zamkniętym przejazdem kolejowym.
Wówczas gwałtownie zawrócił i ruszył wprost na uczestniczące w pościgu samochody. Policjant po służbie odbił na pobocze, aby uniknąć zderzenia czołowego z mazdą. Dopiero funkcjonariusz z bełchatowskiej drogówki zablokował mu drogę ucieczki pojazdem służbowym. Uciekinier uderzył w radiowóz policyjny i nie mógł dalej jechać.
Został zatrzymany przez policjanta z bełchatowskiej drogówki oraz funkcjonariusza, który w czasie wolnym od służby cały czas uczestniczył w pościgu. Na miejscu pojawiły się też inne policyjne patrole zaangażowane w pościg. Mundurowi z pajęczańskiej policji pod nadzorem prokuratora wykonali czynności na miejscu zdarzenia.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 34-letni mieszkaniec Wrocławia kierujący mazdą był trzeźwy. Okazało się jednak, że miał coś innego do ukrycia. Mazda miała zamontowane tablice rejestracyjne od innego pojazdu, a kilka godzin wcześniej na terenie Wielunia 34-latek ukradł paliwo na stacji benzynowej. Mieszkaniec Wrocławia stracił już prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu.
Odpowie za spowodowanie kolizji, popełnienie szeregu wykroczeń w ruchu drogowym, niezatrzymanie się do kontroli policyjnej, uszkodzenie radiowozu oraz spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia policjanta z bełchatowskiej policji. Odpowie także za kradzież paliwa na terenie Wielunia.
źródło: KPP Bełchatów