Końcówka tygodnia zapowiada się wyjątkowo deszczowo. Cofający się układ niskiego ciśnienia przyniesie nam tyle deszczu, ile zwykle spada przez cały maj. Musimy się liczyć z lokalnymi podtopieniami. W których regionach kraju?
Choć susza wciąż jeszcze nie ustąpiła, to jednak z każdym dniem przybywa życiodajnej deszczówki, która poprawia sytuację na polach, w ogrodach i lasach. Słabe i umiarkowane opady są bardzo potrzebne, jednak nie intensywne, które grożą podtopieniami.
Niestety, właśnie ten ostatni ich rodzaj spodziewany jest w nadchodzący weekend (30-31.05). Niebezpieczną aurę przyniesie nam układ niżowy, który zamiast tradycyjnie wędrować z zachodu na wschód, trafi na blokadę wyżową i zacznie się cofać.
Od strony zachodniej Rosji, Białorusi i Ukrainy dotrze nad Polskę. Pierwsze deszcze zaczną z niego padać w sobotę (30.05) wczesnym porankiem. Z każdą kolejną godziną intensywność deszczu będzie się zwiększać. Najmocniej popada w godzinach wieczornych i nocnych. W niedzielę (31.05) kontynuacja obfitych opadów.
Początkowo deszcze będą padać przy bardzo niskiej temperaturze zaledwie około 10 stopni, bez względu na porę doby. Później ociepli się o około 10 stopni. Jednak odczuwalnie będzie dużo chłodniej, ponieważ cały czas będzie wiać silny wiatr z kierunku północnego.
Nie we wszystkich regionach kraju spodziewamy się w tym czasie ulew. Największe sumy opadów odnotujemy na południu, wschodzie i w centrum, a zwłaszcza na południowym wschodzie. Spadnie tam przeważnie od 20 do 40 mm deszczu, a lokalnie nawet do 50 mm.
To oznacza, że w dobę napada tyle deszczu, ile zazwyczaj przez większą część maja, którego norma opadów sięga około 60 mm. Kanalizacja deszczowa nie będzie w stanie w krótkim czasie przyjąć dużych ilości wody, co oznacza, że w obniżeniach terenu i miejscach bezodpływowych będzie się gromadzić i podtapiać.
Spodziewać się trzeba zalań dróg, chodników, trawników, zabudowań i posesji. Z pewnością sytuacja pożarowa w lasach ulegnie znaczącej poprawie. Jednak woda gromadząca się na polach może sprzyjać gniciu upraw.
Podczas, gdy na południu i wschodzie koniec tygodnia będzie bardzo mokry, to na zachodzie i północy padać będzie bardzo mało. Spadnie tam na ogół poniżej 5 mm deszczu, a na Pomorzu nic lub prawie nic.
Południowy wschód stanie się najbardziej mokrym regionem w całej Polsce. Od początku miesiąca spadło tam już około 100 mm deszczu, a to oznacza, że z prognozowanymi opadami ostatecznie norma miesięczna może zostać przekroczona co najmniej o połowę. Tam maj zapisze się wilgotno.
Dla porównania na północnym zachodzie, który jest jednym z najbardziej wyschniętych regionów kraju, sumy opadów nie przekraczają 30 mm, a to oznacza, że na kilka dni przed końcem miesiąca norma deszczu została zapełniona zaledwie w połowie. Tam maj zapisze się bardzo sucho.
Źródło: TwojaPogoda.pl