W sobotnim, majówkowym meczu, niestety GKS Bełchatów ponownie dał sobie wyrwać 3 punkty w końcówce meczu. Mimo ogromnej przewagi, pierwsza połowa meczu zakończyła się tylko bezbramkowym remisem. W drugiej natomiast połowę wejście smoka zaliczył Łukasz Wroński, który dał prowadzenie gospodarzom.
Radość GKS-u trwała aż do 73 minuty, kiedy to arbiter główny podyktował “wapno” dla przyjezdnych. Pewnym egzekutorem karnego był Piotr Łysiak, który doprowadził do wyrównania pojedynku.
Końcówka meczu należała już do piłkarzy z Bełchatowa. Cisnęli i w 85 minucie wyszli na prowadzenie. Piłka odbiła się od słupka i trafiła prosto pod nogi Dawida Woźniakowskiego, który z bliskiej odległości pokonał bramkarza Stomilu. Niestety kolejny raz nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca. W 89 minucie spotkania, rezerwowy zawodnik Stomilu Olsztyn Paweł Wiśniewski strzela wyrównującą bramkę.
Mecz zakończył się remisem 2:2. Co będzie dalej??? Z pewnością na ogromne 3 punkty zasłużyli fani “Brunatnych”, którzy zorganizowali bardzo efektowną oprawę meczową.



Zdjęcia: GKS Bełchatów/ Tomasz Hawrysz