Około godziny 16 rozpoczęto poszukiwania mężczyzny, który sam zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że został przygnieciony przez drzewo podczas wycinki. Chwilę później telefon poszkodowanego nie odpowiadał. W akcję poszukiwawczą zaangażowane zostały prawie wszystkie jednostki z powiatu.
Przez ponad 2 godziny, blisko 70 strażaków przy użyciu wozów terenowych, quada i drona przeczesywało las w okolicach miejscowości Wielopole. Niestety nie udało się namierzyć i znaleźć poszukiwanego. Ze względu na późną porę poszukiwania zostały przerwane.
W poszukiwaniach udział brało 12 zastępów straży pożarnej z powiatu bełchatowskiego.
5 komentarzy
Ma sie rozumiec,ze sluzby zostawily czlowieka na pastwe losu???a co jesli do rana nie przezyje?kto za to odpowie?
Też tego nie rozumiem…jeśli telefon nie odpowiadał to może się rozładował A człowiek dalej potrzebuje pomocy!!!
A może ktoś sobie zrobił żarty? Nie twierdzę, że to fałszywy alarm ale ze względu na przeczesanie terenu i taką ewentualność pewnie wzięto pod uwagę. Lasy w Wielopolu nie są jakimś rozległym terenem. W Bełchatowie też przez pewien czas wydzwanial ktoś z informacją, że w US została podłożona bomba. Jeśli ktoś zaginął to rodzina czy znajomi powinni powiadomić odpowiednie służby.
Sciagnac helikopter z kamera termowizyjna?
To wygląda na głupi żart. Tym bardziej że niby poszkodowany dzwonił na numer alarmowy z telefony bez karty SIM. Kto nosi do lasu telefon bez karty ?