Ponad 4 lata więzienia grozi 30-latkowi, który kierując hondą potrącił 56-letnią kobietę na oznakowanym przejściu dla pieszych i nie udzielając jej pomocy uciekł z miejsca zdarzenia. Mieszkaniec gminy Bełchatów usłyszał już zarzuty. Okazało się, że mężczyzna jest też poszukiwany do odbycia 3 miesięcy kary pozbawienia wolności za inne przestępstwo. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
7 grudnia 2019 roku około godziny 19.00 policjanci z bełchatowskiej drogówki zostali wezwani na miejsce zdarzenia drogowego w rejon skrzyżowania ulic Staszica i Węglowej w Bełchatowie. Wstępnie ustalono, że kierujący czarną hondą potrącił kobietę przechodzącą przez oznakowane przejście dla pieszych. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy rannej 56-latce.
Poszkodowana kobieta trafiła do bełchatowskiego szpitala. Na miejscu wypadku śledczy wykonali oględziny i przesłuchali świadków. Dzięki pomocy świadków zdarzenia, którzy zapamiętali częściowe numery rejestracyjne pojazdu, policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwanie sprawcy. Przełomowym momentem w tej sprawie był informacja od obywatela.
10 grudnia 2019r. przed południem policjanci odnaleźli poszukiwaną czarną hondę na jednej z posesji w gminie Bełchatów. Uszkodzenia pojazdu jednoznacznie wskazywały, że auto uczestniczyło w zdarzeniu drogowym. Mundurowi zatrzymali 30-letniego kierowcę hondy podejrzewanego o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Okazało się też, że mężczyzna nie ma uprawnień do kierowania pojazdami i był poszukiwany do odbycia kary 3 miesięcy pozbawienia wolności za inne przestępstwo. Sprawca usłyszał zarzut spowodowania wypadku, nieudzielenia pomocy osobie poszkodowanej i ucieczkę z miejsca zdarzenia za co grozi kara do 4,5 lat pozbawienia wolności.
30-latek odpowie również za kierowanie autem bez uprawnień.
źródło: KPP Bełchatów