Wystarczyło kilkadziesiąt minut by niektóre ulice w Bełchatowie zamieniły się w rwące rzeki. Takie widoki można było spotkać m.in. na ulicy 1 Maja, Staszica czy też Wyszyńskiego.
Wiele podpiwniczeń, piwnic czy nawet domów zostało zalanych a straż pożarna miała ręce pełne roboty. Dyżurny PSP zmuszony był ściągać dodatkowe posiłki z okolicznych gmin, choć na terenie całego powiatu nie brakowało podtopień.
Nie brakowało też śmiałków, próbujących testować wodoodporność swoich samochodów ze skutkiem zatrzymania się na środku wylewiska.