Niestety i tym razem w 26 kolejce Fortuny 1 Ligi nie udało się drużynie ze Sportowej zdobyć 3 punktów i nareszcie cieszyć się ze zwycięstwa. To już 14 mecz z rzędu bez wygranej. Ostatni raz wyczyn ten udał się w Gdańsku 13 listopada 2020 gdzie podopieczni Marcina Węglewskiego pokonali Arkę 1:2.
W sumie w całych rozgrywkach sezonu bełchatowianie zwyciężyli tylko cztery razy. Marcin Węglewski stanowisko trenerskie objął po Arturze Derbinie, który drużynę brunatnych prowadził od 2018, jeszcze wtedy grającą w II lidze. To właśnie obecny szkoleniowiec GKS Tychy był ojcem sukcesu i powrotu naszej drużyny do Fortuna 1 Liga. Schedę po odejściu Derbina przejął Marcin Węglewski i już wtedy było wiadomo, że nie był to dobry wybór, bo trenerowi Marcinowi w zasadzie nigdy nic nie wyszło.
Były asystent Czesława Michniewicza po rozbracie z trenerem Legii Warszawa tylko kilka kolejek prowadził samodzielnie Termalikę, jednak nie było mu dane na dłużej zagrzać miejsca wśród trenerów ekstraklasowych. Po objęciu stanowiska Dyrektora Sportowego GKS Bełchatów prowadził młodych zawodników w Centralnej Lidze Juniorów szczebla rozgrywek centralnych. Drużyna, która w wielkim stylu wywalczyła awans do tychże rozgrywek, już pod wodzą trenera Marcina Węglewskiego spadła z hukiem a należy tu dodać, że grali tam zawodnicy, którzy dziś z sukcesami reprezentują nowe kluby w drugich, pierwszych, a nawet ekstraklasowych drużynach. Jednak nie pora i nie czas przypominać piłkarski życiorys Węglewskiego.
Mecze, które udało mu się wygrać to nic innego jak siła rozpędu po Derbinie. Zespół brunatnych notuje same porażki w rundzie wiosennej (pomijając 3 remisy) i sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Co prawda do zakończenia sezonu pozostało jeszcze 9 kolejek, w których można by ustrzelić 27 punktów i spokojnie utrzymać się na zapleczu ekstraklasy. Nie jest to jednak możliwe dotąd, dopóki za sterem będzie siedział Marcin Węglewski. W każdym liczącym się klubie piłkarskim trener z takim dorobkiem przegranych meczów wyleciałby z hukiem i szybko opadłby po nim kurz.
Czy zatem nie pora rzec „kończ Waść wstydu oszczędź”? Już w najbliższy wtorek 27 kwietnia biało-zielono-czarni zagrają najważniejszy mecz w całym sezonie, ważny przede wszystkim dla kibiców ze Sportowej, z Widzewem Łódź. Drużynie życzymy szczęścia a trenerowi refleksji.
foto: gksbelchatow.com
2 komentarze
Z tego co widać tylko Marcinowi zależy kto go zna wie dobrze że GKS ma w sercu i zrobi wszystko co jest możliwe a co do reszty to masakra
Oglądam wszystkie mecze GKS-u i chcę podkreślić, że drużyna grała o niebo lepiej na początku sezonu niż obecnie. To dobitnie świadczy o tym ,że Pan ‘TRENER’ jest hamulcowym w tym zespole. Jeszcze kilka tygodni i zespół będzie jak ulał na III ligę. Kto decyduje w tym klubie niech pogoni tego trenera jak najszybciej bo jeszcze chwila i będzie za późno. Ten Pan nie osiągnął w piłce dosłownie nic i tak będzie w przyszłości.