PGE Skra rok 2021 zakończyła zwycięstwem z Cerradem Enea Czarni Radom, a kolejny chciała rozpocząć również od wygranej. Ostatecznie bełchatowianom ta sztuka się udała, choć siatkarze Cuprum Lubin, podobnie jak w meczu peirwszej rundy, postawili się gospodarzom.
Pierwszego seta wygrali gospodarze, a duże znaczenie miała wysoka skuteczność w ataku. Do tego doszły trzy punktowe zagrywki. Znakomicie prezentował się Aleksandar Atanasijević, który napędzał swoją drużynę. Ostatecznie bełchatowianie wygrali 25:22.
Cuprum już w tym sezonie pokazało, że potrafi sprawić niespodziankę i zaprezentować dobrą siatkówkę. Tak też było w drugim secie. Choć bełchatowianie jeszcze lepiej przyjmowali, to mieli większe problemy ze skończeniem swoich ataków. Brakowało też bloku, czyli broni, z której PGE Skra jest znana. Ten set zakończył się minimalnym zwycięstwem przyjezdnych – 25:23.
W trzecim secie PGE Skra też miała swoje problemy, ale na trener Slobodan Kovać na boisko wprowadził Roberta Tahta. To okazał się bardzo dobrym ruchem, ponieważ Estończyk poprawił jakość gry swojego zespołu. PGE Skra zbudowała wysoką przewagę i mogła kontrolować wynik do samego końca.
Czwarta partia okazała się ostatnią i była podobna do pierwszej. PGE Skra osiągała minimalną przewagę, ale siatkarze z Lubina dotrzymywali tempa. Dopiero w końcówce gospodarze włączyli piąty bieg, a seta i cały mecz punktową zagrywką zakończył Mikołaj Sawicki.
MVP spotkania został Mateusz Bieniek (16 punktów).
PGE Skra Bełchatów – Cuprum Lubin 3:1
Sety: 25:22, 23:25, 25:22, 25:20
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Atanasijević, Kooy, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Taht, Czerwiński, Sawicki
Cuprum: Sekita, Ferens, Pietraszko, Kapica, Maruszczyk, Gunia, Szymura (libero) oraz Sas (libero), Waliński, Bociek, Gierżot, Stępień
źródło: skra.pl