Jakich ograniczeń należy się spodziewać? Jak wpłyną one na funkcjonowanie samorządów i życie mieszkańców?
- Jeśli liczba zakażeń nie spadnie, to rząd weźmie w rachubę zamknięcie także m.in. salonów fryzjerskich i kosmetycznych oraz sklepów meblowych. Niewykluczone są ograniczenia w przemieszczaniu się.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że rząd zdecyduje się na zamknięcia kościołów.
- W związku z twardym lockdownem należy spodziewać się zawieszenia bezpośredniej obsługi mieszkańców w urzędach. Samorządowcy twierdzą, że się podporządkują, ale jednocześnie sygnalizują, że nie wszystko można załatwić przez Internet.
Druga fala koronawirusa, której szczyt obserwowaliśmy w I połowie listopada, przyniosła częściowy lockdownem – w postaci m.in. zamknięcia hoteli, stoków narciarskich, gastronomii i większości sklepów w galeriach handlowych.
22 marca doradca premiera Mateusza Morawieckiego ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban powiedział, że w tym lub następnym tygodniu może nastąpić przekroczenie liczby 30 tys. dziennych przypadków zakażeń wirusem SARS-CoV-2.
Jak na razie przedstawiciele rządu nie zdradzili oficjalnie, co tak naprawdę oznaczałby twardy lockdown. Nieoficjalnie natomiast słychać o zamknięciu także m.in. salonów fryzjerskich i kosmetycznych oraz sklepów meblowych, a nawet kościołów. Niewykluczone są ponadto ograniczenia w przemieszczaniu się.
Całkowity lockdown prawdopodobnie oznaczałby również definitywne zamknięcie urzędów oraz instytucji samorządowych w obsłudze bezpośredniej. W niektórych miastach już jesteśmy tego świadkami, ale co innego, gdyby pojawił się taki nakaz “z góry” i dla wszystkich.
źródło: portalsamorządowy.pl
