Mieszkaniec powiatu bełchatowskiego pomógł policji w odnalezieniu zaginionego 35-latka. Bełchatowscy funkcjonariusze namierzyli poszukiwanego od dwóch tygodni mężczyznę, który siedział w lesie na ambonie myśliwskiej. 35-latek trafił już pod opiekę lekarzy.
Poszukiwania zaginionego mężczyzny trwały od 5 maja 2019 roku, kiedy to rodzina złożyła zawiadomienie o zaginięciu. Dwa dni wcześniej 35-latek wyjechał z domu volkswagenem polo. Trzy dni później otwarte auto mężczyzny zostało zauważone przez spacerowicza w lesie, na terenie powiatu bełchatowskiego.
Natychmiast rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania 35-latka, z udziałem strażaków, policjantów i psów tropiących. W akcji uczestniczyło ponad 100 osób. Bez rezultatu. Po publikacji policyjnego komunikatu do funkcjonariuszy zajmujących się tą sprawą napływały sygnały, że zaginiony był widziany właśnie na terenie powiatu bełchatowskiego. Policjanci dokładnie weryfikowali każdą informację, jednakże nie przynosiły one rezultatu.
Przełom w poszukiwaniach nastąpił 19 maja 2019 roku. Przed godziną 22:00 dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkańca, że w pobliżu ambony w lesie w okolicy Kuźnicy Kaszewskiej zauważył dziwnie zachowującego się mężczyznę. Skojarzył, że może to być zaginiony 35-latek z Dłutowa. Bełchatowscy policjanci pojechali ze zgłaszającym do lasu. Ze względu na późną porę i ciemność, mieszkaniec nie był w stanie dokładnie sprecyzować miejsca gdzie widział zaginionego.
19 maja nad ranem policjanci wraz z leśniczym przeczesali ten teren i odnaleźli zaginionego. 35-latek siedział w myśliwskiej ambonie. Był głodny i zaniedbany. Kontakt z nim był utrudniony. Policjanci wezwali pogotowie. Mężczyzna trafił do szpitala.
źródło: KPP Bełchatów
3 komentarze
Dopalacze?
Jakie to szczęście, że wszystko dobrze się skończyło
19 maja o 22 dostali cynk i tego samego dnia nad ranem przeczesali teren. Coś tu nie pasuje