Bełchatowski PEC szacuje, że w 2023 roku rachunki za energię cieplną niestety mogą wzrosnąć nawet o ok. 40 proc. Wpływ na to mają m.in. zmiana stawki VAT, inflacja, wojna w Ukrainie. Podwyżkę cen zapowiedziała także bełchatowska elektrownia, co bezpośrednio wpłynie na kieszenie mieszkańców. Dlatego też prezydent Mariola Czechowska zwróciła się do koncernu, by odstąpił on od planowanych podwyżek. O sytuacji i prognozach na najbliższe miesiące mówili prezesi miejskiej spółki PEC podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę, 4 stycznia.
– Sytuacja w ciepłownictwie jest w tym roku niezwykle skomplikowana. Jest ona głównie spowodowana sytuacją w Ukrainie i drastycznie rosnącymi cenami paliw oraz wysoką inflacją. Do tej pory udawało nam się w Bełchatowie prowadzić taką politykę cenową, która w minimalny sposób dotykała portfele naszych mieszkańców. Ten rok będzie inny. Nie wiemy jeszcze, jak bardzo inny, ale już dziś chcemy poinformować o tym mieszkańców Bełchatowa i przygotować ich na to, co może się w tym roku wydarzyć, jeśli chodzi o ceny ciepła systemowego – mówił podczas konferencji prasowej prezes bełchatowskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Grzegorz Zegarek. W związku z nadzwyczajną sytuacją na rynku, w najbliższych miesiącach cena ciepła w Bełchatowie może zmienić się kilkukrotnie.
Zmiana stawki VAT
1 stycznia zmieniła się stawka VAT dla energii cieplnej. Zamiast wcześniejszych 5 proc. obecnie wynosi ona 23 proc. Wynika to z decyzji rządu o nieprzedłużeniu tarczy antyinflacyjnej, co z kolei było bezpośrednim skutkiem braku zgody Komisji Europejskiej na kontynuację działania tarczy. W efekcie stawka podatku wróciła do swojej pierwotnej wersji sprzed roku, co automatycznie spowodowało wzrost cen ciepła.
Podwyżki planowane przez elektrownię
Drugim czynnikiem, który wpłynąć może na ceny ciepła w naszym mieście jest decyzja Elektrowni Bełchatów. Skorzystała ona z możliwości podniesienia cen 1 GJ energii cieplnej o 22 zł netto. Pozwala na to Rozporządzenie Taryfowe, w ten sposób ministerstwo klimatu umożliwia przedsiębiorstwom wytwarzającym energię urealnienie kosztów. To rodzaj „koła ratunkowego” dla wytwórców. Zgodnie ze wspomnianym rozporządzeniem, te dodatkowe 22 zł netto mogą być naliczane przez cztery miesiące, czyli do końca kwietnia. Później cena może wrócić do tej sprzed podwyżki.
– Oceniamy, że taki krok elektrowni może znacząco wpłynąć na końcowe rachunki naszych mieszkańców. W zależności od grupy taryfowej, zamówionej mocy czy zużycia, mogą one bowiem wzrosnąć o około 40 proc. – dodaje prezes PEC Grzegorz Zegarek.
Dlatego też prezydent Bełchatowa Mariola Czechowska wystąpiła z pismem do dyrektora bełchatowskiej elektrowni, która wchodzi w skład grupy PGE GiEK S.A., o ponowne przeanalizowanie sytuacji. Zdaniem prezydent Marioli Czechowskiej najwłaściwszym będzie odstąpienie od wprowadzenia podwyżek, ze względu na fakt, że elektrownia nie kupuje węgla od zewnętrznych dostawców po wyższych cenach, a także na ważny interes publiczny i społeczną odpowiedzialność biznesową. Miasto czeka na odpowiedź elektrowni w tej sprawie licząc, że nastąpi ona jeszcze przed 23 stycznia, kiedy to koncern planuje podnieść ceny za sprzedawaną energię cieplną.
Zmiana taryfy PEC Bełchatów
Corocznie 1 marca PEC Bełchatów wprowadza nową taryfę energii cieplnej Podobnie będzie i w tym roku. Od listopada 2022 r. w URE rozpatrywany jest wniosek PEC o dostosowanie dotychczasowych cen do współczesnych realiów rynku. Miejska spółka wyliczyła, że potrzebna jest podwyżka na poziomie ok 20 proc., czyli zbliżonym w 2023 roku inflacji. Na ten moment nie ma jeszcze decyzji URE, stąd są to wyłącznie prognozy.
– Zapewniam mieszkańców Bełchatowa, że jako spółka jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu grzewczego. Staraliśmy się przez ostatnie lata jak największą część naszej działalności pokrywać z funduszy zewnętrznych. Chodzi o działalność dotyczącą modernizacji czy inwestycji. Dzięki pozyskiwaniu środków rządowych czy unijnych nie obciążamy dodatkowo portfeli bełchatowian, które i tak są mocno obciążone ze względu na wysoką inflację i ogólnie trudną sytuację na rynku – dodał wiceprezes PEC Marek Ciapała.
Kolejne spodziewane zmiany taryf
Po 30 kwietnia, czyli kiedy przestanie obowiązywać możliwość podnoszenia cen energii przez elektrownię o 22 zł netto za 1 GJ, koncern będzie mógł jeszcze dwukrotnie zmienić taryfę. Ustawodawca zaznacza jednak, że będzie to możliwe wyłącznie w sytuacji, kiedy koszty wytwarzania ciepła wzrosną. Na ten moment prezydent Bełchatowa oraz Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, a także sama elektrownia, nie są w stanie przewidzieć, czy w kolejnych miesiącach konieczne będzie ponowne podwyższenie taryfy. Trzeba jednak brać to pod uwagę
Marek Ciapała, wiceprezes PEC, jeszcze raz podkreśla, że większość składowych powodujących wzrosty cen ciepła, nie zależy bezpośrednio od spółki. – Galopująca drożyzna dotyczy tak samo naszego przedsiębiorstwa, jak i całego społeczeństwa. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że PEC Bełchatów nie zarabia na sprzedawanym cieple. Sprzedajemy je bowiem po tej samej cenie, po jakiej je zakupiliśmy – podsumowuje wiceprezes Ciapała.
O tym, jak rozwinie się sytuacja i jak ostatecznie ukształtują się ceny ciepła w Bełchatowie, spółka będzie informować na bieżąco.