Szósty mecz na GIEKSA Arenie i piąte zwycięstwo. Drużyna GKS Bełchatów znów wykorzystała atut własnego boiska i pokonała po trudnym boju innego beniaminka Olimpię Grudziądz 1:0. Ósmego gola w sezonie strzelił Mateusz Marzec.
Spotkanie przy Sportowej rozpoczęło się od centry Marca i próby głową Bartosza Biela. Piłka została jednak z 7. metra uderzona wprost w Łukasza Sapelę. Kwadrans później na długi rajd zdecydował się Marzec, ale jego strzał z dystansu wpadł w „koszyczek” bramkarza Olimpii. Do odnotowania są uderzenia z dalszych odległości Viktora Putina i Adriana Małachowskiego. W odpowiedzi goście poważnie zagrozili w 28. minucie, ale Paweł Lenarcik był na miejscu. W 33. minucie mieliśmy kontrowersję, kiedy w polu karnym piłka chyba dotknęła ręki jednego z grudziądzan. Pod koniec pierwszej połowy strzały oddali Maciej Mas i Putin. Na koniec to Olimpia poważnie zagroziła bramce Lenarcika, ale nasz golkiper obronił uderzenie z 11. metra.
Druga część spotkania to spora nerwówka i dużo pracy dla sędziów. Mniej były płynnej gry a więcej walki o każdą piłkę. W 59. minucie Adrian Małachowski po centrze Mariusza Magiery uderzył z bliska obok lewego słupka. Dziesięć minut później Bartosz Biel miał swoją szansę w polu karnym, ale piłką także „poszła” obok słupka.
W 71. minucie João Criciúma był bardzo blisko wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie, ale piłka po strzale głową pofrunęła tuż obok prawego słupka. Sporo ożywienia w nasze szeregi przyniosło wejście Emile Thiakane, który oddał trzy groźne uderzenia a przede wszystkim uruchamiała ataki ze swojej strony.
Najważniejszy moment meczu to oczywiście gol najlepszego strzelca naszego zespołu, Mateusza Marca. Piłkę w pole karne świetnie zagrał „Magic”, w powietrzu strącił ją Małachowski kierując wprost na głowę „Marcowego”, który wbił ją do siatki dając upragnione zwycięstwo „Brunatnym”
źródło: GKS Bełchatów/foto: Adrian Mielczarski
